Na stronach gazet z Orzesza i Czerwionki pojawiła się ostatnio informacja o kobiecie która wtargnęła do domu w którym spodziewała się zastać tylko jedną osobę w starszym wieku. Cel takiego wtargnięcia nie został ustalony jednak wszystko wskazuje na próbę kradzieży.
* * *
Sklep obuwniczo-odzieżowy ALICE Ornontowice ul. Zwycięstwa 2a (pawilon Anatol I piętro do końca korytarza).
W stałej ofercie między innymi: duży wybór modnego i wygodnego obuwia damskiego, męskiego i dziecięcego, torebek damskich i męskich, portfele damskie i męskie, paski do spodni, szelki do spodni, odzież , bieliznę damską i męską, biżuterię, obrusy, ręczniki, pościele, poduszki, kołdry, koce, karnisze, rolety, materiały do szycia firan i zasłon. Usługi krawieckie.
* * *
Obserwowała dom, weszła kiedy miał być tylko senior
Na naszą grupę facebookową trafiła wiadomość zamieszczone przez Was:
Opis zdarzenia:
„Dwa dni temu nieznajoma kobieta obserwowała jeden z domów. Kiedy upewniła się, że z posesji wyjeżdża samochód, a w domu pozostał tylko najstarszy lokator, przeszła do realizacji swojego planu. Zadzwoniła do drzwi, a gdy starszy mężczyzna je otworzył, szybko weszła do środka mówiąc, że jest umówiona i udała się na piętro. Tam jednak mocno się zdziwiła, gdyż nie spodziewała się, że w domu była jeszcze jedna osoba. Czym prędzej więc zawróciła i wybiegła z budynku.”
Miejskie legendy i ziarenko prawdy
Nie raz już po naszych lokalnych „internetach” krążyły legendy których w żaden sposób nie można było ani potwierdzić, ani zdementować.
Jak wiecie staramy się zawsze skupiać na tym co uda się ustalić. Tym razem też sięgnęliśmy do miejsca gdzie takie zdarzenie powinno być zarejestrowane, czyli zapytaliśmy o sprawę Policje i jak zawsze przy legendach miejskich:
„Oficjalnie takie zgłoszenie nie wpłynęło. Ale ta osoba od której ta informacja wyszła powiedziała, że tego nie zgłaszała na Policję. Sprawę oczywiście monitorujemy”
Mówi nam rzecznik mikołowskiej Komendy Powiatowej Policji Pani mł. asp. Ewa Sikora.
Tak samo jak Policja nie uznajemy tego zdarzenia za niebyłe, lecz dziwi nas ze sprawa została zbagatelizowana przez mieszkańców.
Mieszkańcy Orzesza postanowili powiadomić media, natomiast całkowicie zrezygnowali z powiadamiania instytucji która jest powołana do zapewnienia bezpieczeństwa, ujawniania i ścigania sprawców takich czynów.
Zasada ograniczonego zaufania i seniorzy
Nasi seniorzy to ludzie którym często w głowach się nie mieści jak podli i wyrachowani potrafią być przestępcy, a ci bez skrupułów celują właśnie w grupy osób starszych.
Policja apeluje o stosowanie zasady ograniczonego zaufania przez nas jak i o przypominanie o tym naszym seniorom:
„Apelujemy nie tylko do seniorów, ale ich dzieci i wnuków by przestrzegali swoich rodziców/dziadków. By kontaktowali się z nimi w razie wątpliwości. Nieotwieranie drzwi nieznajomym to nic złego, ma nas uchronić przed nieszczęściem. Lepiej uchylić okno, zapytać o co chodzi.”
Apeluje w imieniu lokalnej Policji Pani Ewa.
Zaproszenia na darmowe pokazy, sprzedaż prądu/gazu i windykacje
My jednocześnie przypominamy, że w seniorów celują nie tylko tak ordynarni przestępcy jak kobieta z tej historii.
W tą grupę osób celują też zorganizowane grupy którym o wiele trudniej udowodnić przestępstwo.
Darmowe pokazy i umowy ratalne
Właśnie do osób starszych są kierowane oferty telefoniczne z zaproszeniem na darmowe pokazy, poczęstunki z podarunkami typu mikser czy wiertarka, a na miejscu seniorom po „praniu mózgu” zrobionym przez wyszkolonych naciągaczy (specjalistów od stosowania technik wpływania na drugą osobę) zostają podsunięte do podpisania umowy na zakup ratalny garnków, kołder czy odkurzaczy w cenach po kilka-kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a taki sam produkt w innym miejscu i innym opakowaniu można kupić za kilkadziesiąt/kilkaset złotych.
Ważne jest to że często celują w osoby o niskich emeryturach i jak normalnie taka osoba nie dostała by w banku kredytu na 7-10 tysięcy, to na takim pokazie bez problemu dostaje zgodę od właściciela sprzętu na płatność ratalną za sprzęt podobno wart 30 i więcej tysięcy złotych.
Umowy z nowymi dostawcami/operatorami
Ostatnio jest tego mniej ale jednak nadal jest to zjawisko które występuje. Oszuści obserwują przez jakiś czas dany rejon i wyszukują miejsca gdzie mieszkają osoby starsze, po czym w ubraniu które identyfikuje osobę jako pracownika firmy energetycznej/gazowniczej/telekomunikacyjnej przystępują do „ataku”.
Odwiedzają osoby starsze i przedstawiają dokumenty zwykle na rzekomo korzystniejsze warunki nowej umowy. Umowy są tak skonstruowane by niewprawne oko nie wyłapało pułapki na czas i taka osoba nie mogła łatwo odstąpić od takiej umowy, a koszty ukryte (opłaty manipulacyjne) sprawiają ze umowa taka wychodzi kilkukrotnie drożej dla odbiorcy.
Windykacje telefoniczne
To już całkiem bezczelna grupa której ciężko udowodnić cokolwiek.
Firmy windykacyjne kupują pakiety danych z instytucji i firm. Często niepełne – brak kopi zawartych umów i dokumentów księgowych. Często z niepełnymi danymi osobowymi. Zwykle za śmiesznie niskie pieniądze.
List z firmy windykacyjnej
W skrzynce na listy znajdujemy list w firmowej kopercie z logo i nazwą nadawcy np.: Kancelaria Prawa Gospodarczego FALLUS adres zwykle to Wrocław, bo taka wylęgarnia tego typu tworów.
Koperta zawiera 1 kartkę, a na niej nagłówek: WEZWANIE DO ZAPŁATY, nastanie informacja ze pieryliard lat temu mieliśmy kredyt z jakimś banku, umowę ratalną, lub umowę na świadczenie jakichś usług.
Kojarzymy nazwę banku lub firmy i że coś takiego miało miejsce.
Niżej jest informacja, że czegoś tam nie dopłaciliśmy (zwykle kilkadziesiąt złotych) więc został nałożona kara umowna (kilkaset złotych do dwóch tysięcy) i do tego odsetki (minęło sporo lat więc i odsetek jest sporo) razem wychodzi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych do zapłaty.
Co robi normalny człowiek?
Dzwoni na podany numer wkur znaczy się, zdenerwowany i wpada w pułapkę.
Rozmowa z windykatorem
„Dzień dobry z tej strony Jolanta Iksińska, Kancelaria Prawa Gospodarczego FALLUS. W czym mogę pomóc?”
Przedstawiamy się i jesteśmy proszeni o podanie numeru sprawy, podajemy i następnie słyszymy”
„Ponieważ sprawa ma charakter POUFNY, nie mogę nic powiedzieć jeżeli nie mam pewności, że rozmawiam z właściwą osobą. W celu weryfikacji poproszę o numer PESEL.”
Ponieważ chcemy się dowiedzieć o co chodzi, przecież nic nie zalegaliśmy, to podajemy PESEL osobie której kompletnie nie znamy.
WAŻNE
Do tego mementu wbrew temu co miła pani twierdziła prawnie na pewno nie mieli Waszego numeru PESEL.
Teraz dysponują już zestawem danych osobowych, który pozwala im skierować sprawę do e-sądu i szybko uzyskać nakaz sądowy w trybie zaocznym gdzie nie muszą przestawiać żadnych dokumentów potwierdzających istnienie długu.
Dlatego zasada ograniczonego zaufania jest tak ważna. Pospolici przestępcy, oszuści i naciągacze tylko czekają na chwile naszej nieuwagi.
A Wy znacie jakieś lokalne „miejskie legendy”?